Anty-obywatelskie warcholstwo władzy i posłów tej władzy. Tak powinien brzmieć tytuł notki, ale byłby za długi i mógłby przekroczyć dopuszczalne 60 znaków.

To jest kolejny drastyczny dowód, że w ważnej sprawie, obowiązkowej edukacji szkolnej sześciolatków, nie decydują środowiska najbardziej kompetentne, tylko hućpa polityczna w postaci dyscypliny głosowania, zapewniającej trwałość koalicji rządowej i apanaży poselskich. 

Do środowisk najbardziej kompetentnych na pewno należą rodzice sześciolatków z ich incjatywą obywatelską, środowiska nauczycieli i środowiska naukowe, nauk pedagogicznych.

Dlatego pozwalam sobie przedstawić poniżej dwie opinie:

1 Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ " Solidarność" skupiającej 70 tyś. nauczycieli i pracowników administracyjnych oświaty.

2. Naukowców z Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.

Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, zrzeszająca 70 tys. nauczycieli i pracowników administracyjnych oświaty, powiedziała „Nie” obowiązkowi szkolnemu sześciolatków. Do przeciwników obniżenia wieku szkolnego dołączyli naukowcy – pedagodzy z PAN, merytorycznie miażdżąc ministerialne decyzje.

Rada SKOiW wydała opinię w sprawie nowelizacji ustawy o systemie oświaty, zmieniającej zasady wdrażania obowiązku szkolnego sześciolatków. NSZZ „Solidarność” jest przeciwny obligatoryjnemu obniżaniu wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Zdaniem Związku decyzje w tej sprawie należy pozostawić rodzicom. Oświatowa „S” uważa, że konieczne jest stworzenie odpowiednich warunków w szkołach w celu umożliwienia wcześniejszego rozpoczynania edukacji dzieci sześcioletnich, dostępu do powszechnej edukacji przedszkolnej i przeprowadzania profesjonalnych badań w celu określenia dojrzałości szkolnej. Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego przypomina, zgodnie z wcześniej przyjmowanymi stanowiskami, iż JESTEŚMY PRZECIW OBLIGATORYJNEMU obniżaniu wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat.

- Opowiadamy się za szerokim upowszechnieniem możliwości wcześniejszego rozpoczęcia edukacji, dostępu do edukacji przedszkolnej i przeprowadzaniu profesjonalnych badań w celu określenia gotowości szkolnej. Ostatecznie należy jednak nadal pozostawić decyzje rodzicom. Przykładem kraju, gdzie dzieci rozpoczynają edukacja w wieku 7 lat i gdzie są bardzo dobre wyniki nauczania, jest nieodległa Finlandia – przypominają nauczyciele z gdańskiej „S”.

Także stanowczo przeciwko zmianom wprowadzanym przez rząd wypowiada się Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk.

- Odpowiedź Ministerstwa Edukacji na negatywne reakcje społeczne, która przybrała postać znacznie dalej posuniętych decyzji o obniżeniu wieku szkolnego, jest wyrazem cynizmu i demonstracji skrajnej arogancji władzy – Komitet Nauk Pedagogicznych PAN.

Pedagodzy z PAN zmiażdżyli politykę edukacyjną minister Krystyny Szumilas i jej poprzedniczki Katarzyny Hall, byłej wiceprezydent Gdańska, obecnie posłanki PO, zarzucając im „przejawy bezmyślności” i „niedojrzałość polityczną”.

- Braki w przygotowaniu szkół pod względem prawnym, kadrowym i organizacyjnym są drastyczne i dotyczą m.in. nauczycieli nieprzygotowanych profesjonalnie do zajmowania się dziećmi w tym wieku (sześciolatków – red.), rozwiązań całodziennej opieki wykraczającej poza plan zajęć, regulacji dotyczących okresu wakacji szkolnych, terenów zabaw – czytamy w opinii PAN,
Oba stanowiska zostały wyrażone w ramach konsultacji społecznych w sprawie nowelizacji ustawy o systemie oświaty, która ma uregulować status sześciolatków w szkołach.

- Wyniki badań wyników nauczania w klasach początkowych, jakie osiągają oni w badaniach międzynarodowych, są dla Polski kompromitujące. Nasi uczniowie plasują się poza Europą, a relatywnie lepsze rezultaty osiągają w zakresach, których szkoła jeszcze nie realizowała, a więc nie zdążyła wygasić osobistych kompetencji dzieci i ich spontanicznie stosowanych strategii myślenia – pisze w opinii Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk prof. Dorota Klus-Stańska, naukowiec z Uniwersytetu Gdańskiego.
W 2012 r. zaledwie 18 proc. uprawnionych do tego sześciolatków rozpoczęło naukę. Według wstępnych informacji w nadchodzącym roku szkolnym ten odsetek może być niższy. Pod presją opinii społecznej premier w kwietniu kolejny raz zliberalizował zapisy reformy i odroczył obowiązek szkolny dla sześciolatków urodzonych po 30 czerwca 2008 r.

- Każdy, kto chce odnieść jakikolwiek sukces w polskiej szkole, uczęszcza na prywatne zajęcia, bo szkoła okazuje się niewydolna. Na korepetycje uczęszczają już uczniowie klas początkowych – alarmuje gdańska profesor, uznawana za autorytet w pedagogice.