Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm.
Tą przstrogę wypowiedział nasz wielki rodak bł. JPII w przemówieniu wygłoszonym w Zgromadzeniu Narodowym polskiego parlamentu 11 czerwca 1999. Nie można rezygnować z przypominania tej przestrogi pomimo zlekceważenia tak wielu wskazań JPII dla Polaków, bo zawsze jest nadzieja, że nastąpi otrzeźwienie w tej sprawie i realizacja tych wsakzań.
Kiedy się czyta fragment przemówienia (zacytowany poniżej) zdumiewająca jest trafność przestróg i wzkazań dla Polski AD 2012:
" Wyzwania stojące przed demokratycznym państwem domagają się solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli - niezależnie od opcji politycznej czy światopoglądu wszystkich, którzy pragną razem tworzyć wspólne dobro Ojczyzny. Szanując właściwą życiu wspólnoty politycznej autonomię, trzeba pamiętać jednocześnie o tym, że nie może być ona rozumiana jako niezależność od zasad etycznych. Także państwa pluralistyczne nie mogą rezygnować z norm etycznych w życiu publicznym. Po upadku w wielu krajach ideologii, jak napisałem w Encyklice Veritatis splendor, ideologii, ktore wiązały politykę z totalitarną wizją świata - przede wszystkim marksizmu - pojawia się dzisiaj nie mniej poważna groźba zanegowania podstawowych praw osoby ludzkiej i ponownego wchłonięcia przez politykę nawet potrzeb religijnych, zakorzenionych w sercu kazdej ludzkiej istoty: jest to groźba sprzymierzenia się demokracji z relatywizmem etycznym, który pozbawia życie społeczności cywilnej trwałego, moralnego punktu odniesienia, odbierając mu, w sposób radykalny, zdolność rozpoznawania prawdy. Jeśli bowiem nie istnieje żadna ostateczna prawda będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza. Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm "